Pieczone sardynki - danie bez większych fajerwerków. Mrożone ryby przygotowaliśmy do pieczenia, traktując je odpowiednią ilością soli, pieprzu, cytryny, pietruszki (naprawdę dobrze układa się z rybami) i kopru. Całość wyłożyliśmy na posmarowanej masłem małej brytfannie. Co istotne - sardynek, poza oczyszczeniem ich z łusek, nie sprawialiśmy; gdy byliśmy na wakacjach w Portugalii w restauracjach te ryby podawano nam w ten sam sposób, oszczędziliśmy sobie więc pracy w tym zakresie (inną rzeczą jest, że sardynki, jako stosunkowo niewielkie ryby w sprawianiu bywają kłopotliwe, z drugiej zaś strony ich gabaryty skutecznie czynią większość ości zjadliwymi dla człowieka).
Ryby piekliśmy w piekarniku w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez około 25 - 30 minut. W tym czasie ugotowaliśmy ziemniaki. Całości dopełniła, znana już Czytelnikom, surówka z zielonej sałaty oraz zielonej i czerwonej papryki w sosie bazyliowo-cebulowym.
Kurczak w pieczarkach podany z kaszą gryczaną - jeśli pieczone sardynki określimy mianem dania "bez większych fajerwerków", to wspomniany kurczak będzie chyba przykładem potrawy studenckiej... Zaczynamy od pieczarek, które pokrojone w stosunkowo grube kawałki wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Grzyby przyprawiamy (sól, pieprz, słodka papryka). Mięso kroimy w kostkę, dorzucamy do pieczarek. Całość dusimy przez ok.kwadrans; w tym czasie gotujemy kaszę. Całości dopełniamy krojoną czerwoną papryką - i gotowe!
Proszę wybaczyć mi opisywanie tych truizmów :-) Bo dania choć najprostsze z możliwych, miały jedną cechę wspólną - były pyszne. A przy tym, co nie mniej istotne, bardzo szybkie w przygotowaniu. Co jak wiemy, w dzisiejszych czasach ma niebagatelne znaczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz